Natalia Łajewska

Bjørn Erik Haugen, Forest of Fallen Trees

Najlepsze zostawiłam na koniec – Forrest of Fallen Trees Bjørna Erika Haugena.

To wideoinstalacja, która, zanim w ogóle zorientowałam się, co ma do przekazania, wywarła na mnie duże wrażenie i wzbudziła emocje. Małe, stare i zapomniane telewizory, które w niczym nie przypominają tych dzisiejszych plazmowych, owleczone w biały szum i przewijające się po nim paski, które wyglądały jakby szukały zagubionego gdzieś obrazu, zupełnie jakby odtwarzały film na starej, zniszczonej kasecie wideo.

Zamysłem artysty było zobrazowanie śmierci, a właściwie osoby zmarłej, której obraz i osobowość wciąż są obecne wśród żywych, a także wiara w komunikację ze zmarłymi poprzez ekran telewizora. Mimo że można było odnieść wrażenie, że z szumiącego ekranu wyjdzie zaraz dziewczynka z Klątwy, Forrest of Fallen Trees było według mnie najbardziej wymownym dziełem oddającym w stu procentach wizję tego czym może być pogranicze nauki i sztuki, a także ma potencjał odpowiedzi na pytanie o wymiar nowych technologii.

– Natalia Łajewska
kulturoznawstwo, UWr

Powiększ
Zmniejsz