Anna Chrobot

Elvina Flamingo + Infer, My – Wspólny organizm

Tryptyk Elvina Flamingo i duetu Infer My – Wspólny organizm należy do najciekawszych prac zaprezentowanych podczas tegorocznego Biennale WRO. Flamingo to autor – uhonorowanego Nagrodą Krytyków i Wydawców Prasy Artystycznej – projektu Symbiotyczność tworzenia, nawiązującego ideowo do teorii aktora-sieci Latoura. Zarówno w dziełach opierających się na pokazywanych podczas Biennale 2015, jak i obecnie, odcina się on zdecydowanie od często przykładanej do jego twórczości kategorii bio artu. Artysta, użycie organizmów żywych w swych projektach postrzega inaczej. Otóż powołując się na Manifest Sztuki Symbiotycznej Leonela Moura i Henrique Garcii Pereiry, podkreśla on przede wszystkim fakt, że koniec ekspozycji nie wiąże się z zakończeniem pracy, zaś sam autor ma na jej rozwój dość ograniczony wpływ. Zmienia to diametralnie pozycję artysty, który okazuje się jedynie jednym ze współtwórców, a w trakcie odbywania się wystawy zajmuje miejsce biernego widza, obserwującego funkcjonowanie mrówek czy dżdżownic.

My – Wspólny organizm to trzyczęściowa instalacja. Pierwsza z części, nosząca tytuł Ten widok ma potencjał, stanowi inkubator, z ziemią wypełnioną tysiącami dżdżownic produkujących „biohumus”, który przedostaje się następnie do naczynia znajdującego się bezpośrednio pod kulistym obiektem.

Wanitatywność to z kolei zestaw trzynastu, rozmieszczonych na planie heksagonu kopuł, przy których obserwujemy generowane w czasie rzeczywistym zmiany światła, pochodzące z czujników podłączonych do pierwszej części instalacji. Pojawiające się iluminacje oznaczają ruchy dżdżownic w danej części kuli.

Ostatni element tryptyku to Fenotyp wirtualny. Eksponat ten w swojej budowie przypominać ma krzesło elektryczne. Wyposażony jest jednakże w komplet okularów VR i słuchawek. Za pośrednictwem owego krzesła stajemy się uczestnikami wirtualnej rzeczywistości. Sygnały wysyłane z pierwszego z wymienionych obiektów wpływają na widziany przez odbiorców obraz. To zaś, co słyszymy w słuchawkach, to wcześniej nagrane i wielokrotnie wzmocnione dźwięki emitowane przez dżdżownice.

Instalacja zaopatrzona została w motto zaczerpnięte z wypowiedzi Stephena Hawkinga: „Jestem bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że nie jesteśmy sami we wszechświecie”. Inspiracją dla powstania pracy była hipotetyczna megastruktura Dyson sphere, wizja życia rozprzestrzeniającego się poza Ziemią, autorstwa fizyka i futurologa Freemana Dysona, a także odkrycie planety Proxima Centauri b, uważanej za „drugą Ziemię”. Wykorzystane zostają tu zarówno sztucznie generowane światy, jak i organizmy żywe – znajdujące się w kuli i mające wpływ na działanie kolejnych części instalacji. Zaskakującym dla samego artysty elementem pracy jest „samoczynne” zaistnienie roślin w kuli. Wyraźnie manifestuje się w tym miejscu deklarowany przez Flamingo brak ingerencji w instalację. Rezygnując z pełni władzy nad swym dziełem pozwala on by kula „żyła własnym życiem”. Wywołuje to pytanie o sposób w jaki rozwinie się życie w świecie pozbawionym człowieka, a także o to czy możliwe jest biologiczne istnienie w „sztucznym” świecie; problematyzowane jest więc przy tym również zagadnienie bycia w środowisku cyfrowym.

Zdejmując okulary VR i opuszczając ostatni element instalacji, pierwszą widoczną rzeczą jest Wanitatywność. A zatem sama forma „krzesła elektrycznego”, jak i to, na co nakierowany jest wzrok widza, odnosi się do kwestii związanych z przemijaniem i śmiercią, zestawionych tutaj z „egzystencją” w rzeczywistości wirtualnej. Widoczne staje się zniesienie dychotomii natura–kultura. Oba człony tej opozycyjnej pary zdają się integralnie współistnieć – stale wzajemnie na siebie wpływając.

Przed widzem rysuje się zatem obraz sztuki jako medium prezentującego nowe sposoby myślenia; połączenie idei artystycznych z nauką zasadza się na wykorzystaniu nowoczesnych technologii do sproblematyzowania tych aspektów życia, które dla wielu z nas pozostawały niewidoczne. W tym kontekście, myśląc o emancypacji, powiedzieć możemy, iż oznacza ona nie tylko wyzwolenie się sztuki z wielowiekowej tradycji demiurgicznego przekształcania materialności, ale również wyzwolenie z więzów ograniczających dotychczasowe sposoby myślenia o świecie nas otaczającym.

Jak podkreśla dziś wielu badawczy, postrzeganie natury i kultury jako binarnych opozycji stanowi główną przeszkodę dla wyjścia poza postrzeganie człowieka jako składowej uniwersum, bez której istnienie jest niemożliwe. Tryptyk stanowi próbę nakłonienia do refleksji nad obecnym statusem życia, jak również nad przyszłością człowieka i wszystkich innych organizmów w obliczu spełniania się wizji futurologicznych.

– Anna Chrobot
kulturoznawstwo, UWr

Powiększ
Zmniejsz